Moralne aspekty wynikające z postępu cywilizacyjnego
Postęp cywilizacji i poprawa warunków bytu części ludzi, wraz z rozwojem medycyny, sprawiły co prawda, że wydłużyła się średnia długości ludzkiego życia. Zarazem jednak spowodowały powstanie niepokojących zjawisk, z którymi nie umiemy się jeszcze uporać. Coraz więcej jest ludzi w wieku podeszłym, bardzo niedołężnych, coraz więcej kalek i ludzi niepełnosprawnych, coraz więcej dzieci z zaburzeniami rozwojowymi: coraz młodsi ludzie umierają na tzw. choroby cywilizacyjne.
Rodzą się i nabrzmiewają rozliczne problemy moralno-prawne, demograficzne, urbanistyczne, oświatowe, wyżywienia i komunikacji, zatrucia środowiska, których rozwiązanie w skali świata wymaga decyzji natychmiastowych, jeśli ludzkość jako gatunek ma przetrwać. Każdy z nas powinien zatem poszukiwać coraz doskonalszych dróg myślenia i działania, by ludziom było lepiej, a więc zdrowiej żyć. Ale próby urzeczywistnienia tych myśli wymagają współdziałania specjalistów wielu dziedzin życia społecznego, świadomych celu, jakiemu służą, tj. zdrowemu rozwojowi człowieka. Bo też ludzka godność, ta wartość najwyższa, nie pozwala nam, byśmy się poddali wizji „świata bez jutra”. Nakazuje przyjąć postawę obronną, a nawet atakującą.
Wielu onkologów i kardiologów, a wśród nich Sir Richard Doli, John Hig- ginson i Hovard Hopps, uważa, że 80-90% chorób z ich dziedziny to dzieło człowieka bezmyślnie niszczącego przyrodę. Taki pogląd reprezentowano w Krakowie ponad ćwierć wieku temu. Ale tej ponurej wizji świata organizowanego przez ludzi o potężnych atomowych mięśniach, lecz mózgach debilów, przeciwstawić należy realną wizję odradzającej się matki-Ziemi, a to dzięki współpracy uczonych wielu dziedzin humanistycznych i ścisłych oraz ludzi sztuki.
Albowiem właśnie w naszej epoce historycznej i w naszej przestrzeni geograficznej – gdzie rewolucja naukowo-techniczna doszła do szczytu, wynosząc nas na Księżyc – wkraczamy w okres rewolucji naukowo-humanistycznej. Musi ona dopędzić rewolucję naukowo-techniczną, a myśleniu ludzkiemu nadać taki kształt i ująć je w takie nowe stereotypy, aby działanie ludzi służyło wyłącznie zdrowiu, a co najmniej – nie szkodziło mu. Stereotypy takie eliminować będą ze stosunków między ludźmi wszystko to, co przysparza cierpień i powoduje przedwczesne zgony. To zaś, w skali zarówno narodowej, jak i międzynarodowej, określić możemy jako zło. Przecież podobnie i jednoznacznie określiliśmy identyczne dla całej ludzkości miary typu centymetr, sekunda, gram…