Art Brut 2 – kontynuacja kultowego hip-hopowego krążka
W 2013 roku Oskar Tuszyński i Piotr “Steez83” Szulc stanęli przed trudnym wyborem – albo po latach prób bierzemy się w garść i wydajemy materiał w duecie, albo całkowicie porzucamy pomysł wydawania swojej muzyki. Podjęcie męskiej decyzji zaowocowało opublikowaniem w internecie EP pod tytułem “C30-C39”, które zachwyciło beztroskim podejściem do rzeczywistości, charakternym, ulicznym sznytem, dosyć charyzmatycznym, ale momentami ślamazarnym flow Oskara, a także wspaniałymi produkcjami Steeza ze świetnie dobranymi samplami. Ten album był z całą pewnością jedną z najbardziej intrygujących pozycji w roku i zapewniło duetowi status raperów z potencjałem. To, co wydarzyło się rok później, katapultowało ich w mgnieniu oka do czołówki polskiej sceny hip-hopowej, skąd ten duet po dziś dzień nie ma zamiaru się ruszać. W 2014 roku wydarzył się “Art Brut”. Polski rap nie widział jeszcze tak ambitnego konceptu – Steez na potrzeby albumu stworzył kompozycje z próbek pobranych z polskich utworów popowych z lat osiemdziesiątych, składając tym samym wspaniały hołd muzyce, o której siłą rzeczy niewiele osób już pamiętało. Jeszcze lepiej spisał się Oskar, którego brudna liryka zyskała coś w rodzaju dodatkowego, poetyckiego sznytu, który był skutkiem zwyczajnego obycia z piórem i chęci opowiedzenia kilku niesamowitych opowieści. Kultowe stały się momenty utworów, w których rozmawia on z próbkami wokalu polskich wokalistów i wokalistek. Dwa lata później PRO8L3M wydało swój pierwszy album typu long-play, który zapoczątkował panującą na czterech kolejnych krążkach fascynację futuryzmem i ponurymi wizjami rzeczywistości, co było z całą pewnością intrygującym zwrotem po nostalgicznym powrocie do lat osiemdziesiątych. Pod koniec 2019 gruchnęła jednak wiadomość, że za kilka miesięcy pojawi się kontynuacja “Art Brut” i cała scena hip-hopowa zamarła w oczekiwaniu.
Na kilka tygodni przed premierą PRO8L3M opublikował dwa single, które z całą pewnością stoją na wysokim poziomie, ale nie rozwiewają wątpliwości w kwestii tego, czy kontynuacja ma szansę dorównać pierwszej płycie. Trudno jest jednak cokolwiek wyrokować, ponieważ trzeba uczciwie przyznać, że największą siłą “Art Brut” było to, że tej płyty najlepiej było słuchać w całości, od początku do końca, ponieważ tworzyła niezwykle spójny pod względem klimatu wycinek z rzeczywistości lat ubiegłych. Oskar z całą pewnością jest świadom tego, jakie były przyczyny fenomenu ich opus magnum i w opublikowanych do tej pory singlach faktycznie bardzo barwnie nawiązuje do rzeczywistości lat dziewięćdziesiątych. Steez natomiast koncentruje się tym razem na pobieraniu sampli z mniej znanych utworów muzycznych, którym z całą pewnością również należy się hołd. Do dnia premiery pozostaje coraz mniej czasu, ale wszystko wskazuje na to, że PRO8L3M udźwignie ogromny ciężar nagrania płyty dorównującej fenomenowi pierwszej części “Art Brut”. Pozostaje liczyć na to, że przychylne recenzje staną się przyczynkiem do stworzenia trylogii wspaniałych hołdów dla polskiej muzyki z lat minionych.